W niedzielę 29 kwietnia wybrałam się na Stare Miasto. Wyprawa zaczęła się od ul. Jezuickiej i opowieści o dawnej nazwie tej ulicy (nazywała się ul. Trynitarska). Później weszliśmy na stare (z lat 70tych) podwórko między kamienicami. Panie mówiły, że to jedno z niewielu takich lubelskich podwórek. Z podwórka było widać Wieżę Trynitarską (o to chodziło z dawną nazwą ulicy). Wyszliśmy z podwórka na rynek. Oglądaliśmy malowidła na kamienicach i mówiliśmy o Podziemiach. Tak nawiasem mówiąc, właśnie odbywał się targ staroci (odbywa się on w ostatnią niedzielę miesiąca, czasem sprzedają całkiem niezłe rzeczy). Później poszliśmy uliczką i zobaczyliśmy kamienną tabliczkę na bruku z wykutymi wyrazami: „Granica getta 1941/1942”. Zauważyliśmy też tablicę z napisem: „Ulica ku farze”. Następnie wędrowaliśmy ulicami i czarno-białe zdjęcia osób z dawnych lat przykuły nasz wzrok. Potem czytaliśmy wiersz Julii Hartwig „Koleżanki” napisany na murze. Wracaliśmy dłuższą drogą, podziwiając najstarszą piekarnię i zamek. Gdy dotarliśmy z powrotem na ul. Jezuicką 1/3, zbudowaliśmy piękne miasto z pudełek (świeci w ciemności, jeśli chcecie obejrzeć, to wpadnijcie tam wieczorem, polecam).
Wróciliśmy do domu z dwoma książkami i niezapomnianymi wrażeniami.
|
Na Starówkę dziś się wybieramy -
- tyle tajemnic do odkrycia mamy!
Zachwycają nas piękne kamienice
i zwiedzamy kręte ulice.
Stare fotografie na kamienicach nas przyciągają
i piękne malowidła wzrok zwracają.
Na koniec piękne miasto z kartonu budujemy
i jeszcze na pewno po Starówce się przejdziemy.”
Zuzia z kl. 4b
|